środa, 7 sierpnia 2013

:)


 Love is in the air :)  No i jestem :) Pewnie zauważyliście te wesołe minki tak, tak jestem szczęśliwa, bo takiej reakcji to się nie spodziewałam. Układałam sobie wiele wersji tego co dziś może się zdarzyć ale takiej na pewno niee. Tak więc gdy tylko wstąpiłam na temat ciąży wymyślonej znajomej mojej koleżanki Bartosz złapał mnie za brzuch i spytał czy jestem w ciąży, potwierdziłam w tym momencie myślałam, że umrę, bo miał taki wyraz twarzy że aż mnie ciarki przeszyły. Lecz to się szybko zmieniło, ponieważ Bartek powiedział, że się domyślał (nie wiem jak i skąd, przecież nie dawałam żadnych oznak)i że się cieszy, że w końcu będziemy prawdziwą rodzinką :) Wyszliśmy na spacer, omówiliśmy jak i kiedy powiemy rodzinie, na razie nie ustalaliśmy kwestii wychowywania naszego dzidziusia, bo doszliśmy do mojego domu a tam już wolałam być cicho, ponieważ u mnie w rodzinie ściany "mają uszy" ( i nie tylko ściany). Mamy się spotkać jutro i dokończyć rozmowę. Mam nadzieję że będzie tak miło jak dziś :)

3 komentarze:

  1. No widzisz? Mówiłam, że nie ma się czego bać :) A skąd wiedział? Faceci mają jakiś taki zmysł, że kiedy kobietka jest w ciąży, to po prostu to wiedzą (przykład mojego taty, który po przekazaniu im wiadomości zachował się tak, jakby wiedział od momentu poczęcia :D). Teraz już może być tylko lepiej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to jakaś męska intuicja? Jak sądzisz ? :)

    OdpowiedzUsuń