sobota, 7 września 2013

Niespodzianka :)

Włączyłam dziś laptopa i patrze a tu działający internet :) Radość niesamowita, bo siedzę sama i nawet nie mogę wychodzić i za długo stać/siedzieć. Więc chciałam obejrzeć filmy, które mam jeszcze w opakowaniu, bo od kupienia nie miałam czasu ich zobaczyć. Ale gdy włączyłam laptopa moim oczom ukazało się 5 kreseczek pełnego zasięgu :) I od razu na bloga:) Sporo się u mnie pozmieniało odkąd pisałam ostatni raz. Mateusz wyjechał do Niemiec ja jestem w Poznaniu i jestem sama bo wszyscy są w Częstochowie, przyjechałam wyciągnąć papiery, bo zdecydowałam, że zacznę studia zaoczne, może gdy zrobię licencjata czyli za 3 lata dzidziuś będzie większy i będę mogła studiować dziennie. Po operacji nastąpiły komplikacje ale nie związane z ciążą tylko moja ulubiona pani praktykantka mnie źle zeszyła. Co do ciąży, bo przecież to główny temat bloga... Jestem pod koniec 10 tygodnia w sumie kilka dni do 11, pomijając badania kontrolne doszły mi te związane z operacją i inne dodatkowe badania robione w ciąży robione po 10 tygodniu. Ale o tym będzie kolejny post wieczorem. Muszę być pod stałą kontrola kardiologa, ponieważ podczas pobytu w szpitalu dowiedziałam się, że mam wadę serca, którą może odziedziczyć moje dziecko tak jak ja po mojej mamie a ona z kolei po swojej. Do tego badania na tarczycę, bo też takową podejrzewają oraz na astmę. Tarczyca mało prawdopodobna to raczej astma no ale badania trzeba zrobić wiadomo lepiej zrobić niż nie a później mieć wyrzuty sumienia. Ten post jest taki długi już a ja nawet połowy nie napisałam tego co chciałam także jeśli mi internet pozwoli to napisze wieczorem.

PS. Jak zakładałam bloga to nie sądziłam, ze ktokolwiek pomijając Mamę Małego Misia do której napisałam, może go czytać, a tu patrzę ciągle ktoś dodaje komentarze oraz dodaje mnie do kręgów... Bardzo miłe zaskoczenie, Dziękuje Wam bardzo :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz